Jer sve na tebe liči. Ukus tvoje krvi prodavaće dečaci, sa kupinama, pred mrak, po uglovima ovih ulica.
Razlivenu toplinu tvoje postelje vezaće u čvorove sestre u bolnici. Dezinfikovaće smisao tvoga osmeha na čaši iz koje si pila lekove. Obrisaće novinama reči koje si mi govorila kroz prozorsko staklo. I sve će svesti na brutalno.
Ako odeš, ponećeš mene, a sebe ćeš ostaviti u oblicima moga sna i jave, koje će sažaljevati ili nepoznavati ljudi u prolazu.
Sve ću kuće ocrniti katranom i tući one koji ne umeju da nariču kad se spomene tvoje ime. Jer laž su priče o novim sastancima, laž sve uspomene i posete rodbine nedeljom po podne. Nikada se više nećemo naći.
Ostaću sam pod svrdlom svetiljke sa tavanice iz koje će mi se stvarnost godina uvrtati u potiljak. I sve lepo će s tobom umreti.
I svakog proleća krovovi će dugo plakati suzama okopnelog snega.
Ballada o nas
Jeśli odejdziesz, szeroka szara stopa miejskiego nieba przygniecie moją zwichrzoną głowę i stratuje na bruku, rozbiję czoło o latarnię, wyszlocham i wyjęczę płuca, zerwę koszulę i skórę z piersi paznokciami, czarnymi jak liście butwiejące na krawędziach,
bo wszystko mi ciebie przypomina, na rogach ulic będą sprzedawać smak twojej krwi wraz z jeżynami,
ciepło twojego łóżka wypiorą pielęgniarki w szpitalu, zdezynfekują sens twojego uśmiechu na szklance, z której piłaś lekarstwa, wytrą szmatami słowa, które mi powiedziałaś przez szkło okienne, i wszystko powróci do trywialności,
jeśli odejdziesz, zabierzesz mnie ze sobą, a siebie zostawisz w kształcie mojego ubrania, któremu będą współczuć i które nie będzie poznawać znajomych.
Wszystkie domy poczernię smołą i bić się będę z ludźmi o płacz na dźwięk twojego imienia,
bo kłamstwem są bajki o spotkaniach po odejściu, kłamstwem wszystkie wspomnienia i odwiedzanie rodziny, w niedzielę po południu, kłamstwem wszystkie pomniki, bo nigdy już więcej nie spotkamy się,
(Preveo na poljski: Julian Przyboś)
1 comment:
dlaczego nie:)
Post a Comment